poniedziałek, 12 grudnia 2011

Droga duszy i serca

Moje podejście do nauki brzmi: za wszystko co masz nabywaj rozumu. Poświęć wszystko mądrości. A mądrość niechybnie włoży na Twą głowę złoty wieniec. Dlatego poszukuję prawdy, rozwoju, perfekcji umysłu, w różnych dyscyplinach. 
Ostatnio przeczytałem po angielsku książkę Yu Dan "Confucius from the heart". Oświecenie na każdym kroku. Polecam każdemu szukającemu 'tego czegoś' w życiu lekturę podobnych dzieł. 
Dzisiaj opowiem krótką historię, która rewelacyjnie podsumowuje "drogę duszy i serca"...



Historia japońskiego mistrza ceremonii parzenia herbaty z epoki Edo: 

Pracował on dla potężnego i dystyngowanego pana.

Pewnego dnia jego pan postanowił wybrać się do stolicy w interesach. Nie chciał zostawiać swego sługi, zatem rzekł do niego:
"Chodź ze mną, abym mógł pić Twoją herbatę każdego dnia." 

Ale Japonia w owym okresie była miejscem bardzo niebezpiecznym. Bandyci i samuraje bez panów - ronini - panoszyli się po kraju terroryzując ludność. Mistrz ceremonii bał się. Powiedział swojemu panu:
"Nie potrafię władać bronią. Co zrobię jeżeli natrafię na kłopoty na drodze?" 
Jego pan odrzekł:  
"Noś ze sobą miecz i ubierz się jak samuraj."

Sługa nie miał wyboru. Przebrał się za samuraja i wyruszył z panem do stolicy. Na miejscu jego pan poszedł załatwiać interesy, a on sam poszedł na spacer.

Wtedy wyskoczył na niego ronin i rzucił mu wyzwanie słowami:
"Jak widzę również jesteś wojownikiem - zmierzmy swój kunszt przeciwko sobie." 
Mistrz ceremonii odpowiedział:
"Nie wiem nic o walce. Zajmuję się parzeniem herbaty." 



Na to ronin "Nie jesteś samurajem ale ubierasz się jak samuraj. Jeżeli masz choć krztynę wstydu lub honoru, powinieneś zginąć od mojego miecza!" 

Herbaciarz łamał sobie głowę, ale nie był w stanie znaleźć wyjścia z tej sytuacji, więc powiedział: "Oszczędź mi kilka godzin, abym mógł skończyć zadania które zlecił mi mój pan. Tego popołudnia spotkamy się ponownie przy stawie." 

Ronin to przemyślał i zgodził się, urywając słowami:  
"Bądź tam, lub inaczej..."



Herbaciarz pospieszył wprost do najsławniejszej szkoły walki w stolicy. Ruszył wprost do mistrza i powiedział:
"Błagam Cię, naucz mnie najbardziej honorowego sposobu śmierci dla samuraja!"


Szef był oszołomiony:
"Ludzie przychodzą tutaj szukać życia, jesteś pierwszą osobą która przychodzi szukać śmierci. Dlaczego to robisz?"
Sługa opisał swoje spotkanie z roninem i dołączył:
"Parzenie herbaty to wszystko, co potrafię. Ale dzisiaj muszę się zmierzyć w walce na śmierć i życie z tym mężczyzną. Błagam Cię żebyś nauczył mnie jak. Wszystko czego pragnę to umrzeć z kroplą honoru."
Samuraj po krótkim namyśle odpowiedział:
"Dobrze.. Zatem zaparz mi herbatę i wtedy powiem Ci co masz robić."
Herbaciarz, roztrzęsiony, zgodził się.


 "To może być ostatnia herbata jaką przygotuję na tym świecie."
  


Ceremonię przeprowadził z wielką koncentracją. Spokojnie oglądał jak górska woda źródlana zagotowuje się na małym czajniczku. Z uwagą czyścił z uwagą liście, wkładał do wody, filtrował, odlewał kawałek po kawałku.

W końcu chwycił filiżankę w obie dłonie i takim gestem wręczył mistrzowi szkoły.





Samuraj przyglądał się całemu procesowi. Wziął łyk herbaty i powiedział:
"To jest najlepsza herbata jaką piłem w całym swoim życiu. Mogę Ci teraz powiedzieć, że wcale nie musisz dzisiaj umrzeć."
Sługa zapytał zatem:
"Czego mnie nauczysz?"

"Nie ma potrzeby abym Cię czegokolwiek uczył. Kiedy spotkasz tego ronina, wszystko co musisz zrobić to przypomnieć sobie stan umysłu w którym byłeś kiedy przygotowywałeś tę herbatę. Nic więcej nie jest potrzebne."

Kiedy herbaciarz to usłyszał, poszedł na obiecane spotkanie. Ronin już na niego czekał i kiedy tylko zobaczył wroga, wyciągnął miecz ze słowami:
"Jesteś. Niech pojedynek się zacznie!"


Herbaciarz całą drogę myślał o słowach wielkiego samuraja, więc stanął naprzeciw ronina z dokładnie tym samym stanem umysłu co przy parzeniu herbaty.

Spojrzał na przeciwnika i nie odrywał wzroku. Bez pośpiechu ściągnął kapelusz i położył równolegle obok siebie. Następnie rozpiął zewnętrzną szatę, powoli poskładał i położył schludnie pod kapeluszem. Zawiązał tkaniny na sobie tak, aby ściśle opinały nadgarstki. To samo zrobił ze spodniami. Ubierał się od stóp do głów jak wojownik przed bitwą bez mrugnięcia, ze stoickim spokojem.

Ronin już nie był taki pewny siebie. Im dłużej patrzył, tym bardziej się niepokoił. Nie potrafił odgadnąć jak naprawdę władał bronią jego przeciwnik. Te spojrzenie.. Spojrzenie w oczach tego zagadkowego człowieka i jego spokojny uśmiech sprawiały, że opuszczała go jego niedawna butność.

Kiedy herbaciarz skończył przygotowania, wyciągnął z sykiem miecz i zamachnął się nim w powietrzu... tu się zatrzymał, bo nie wiedział co robić dalej.

W tym momencie ronin upadł na kolana i z płaczem zaczął błagać:
"Oszczędź moje życie, błagam Cię! Nigdy nie spotkałem tak wprawionego wojownika w całym swoim żywocie!"




===========

"To coś". To coś znalazłem w Konfucjuszu.

wtorek, 11 października 2011

Edisonowskie kompetencje innowacyjności: 2/2

Dzisiaj będzie mowa o kompetencji innowacyjności, która nazywa się "myślenie kalejdoskopowe". Jest to edisonowskie podejście do gromadzenia pomysłów i kreatywności. Głównie będzie o sposobach myślenia i obrazowania tego myślenia w taki sposób, aby zapewnić swojemu mózgowi jak najlepsze warunki do generowania oryginalnych pomysłów. 

Jeżeli uważasz, że dobrze być tym, który przeciera szlaki i potrafi generować kreatywne rozwiązania problemów, zapraszam do lektury. Choć wydaje się długa - warto! Można się dowiedzieć ciekawych rzeczy! 

Oczywiście zapraszam  zainteresowanych do lektury książki "Myśleć jak Edison" autorstwa Michael'a Gelb'a :-) To jest tylko wycinek tego, co się z niej nauczyłem.



KOMPETENCJA 2: MYŚLENIE KALEJDOSKOPOWE




"Żeby mieć naprawdę dobry pomysł,
trzeba mieć wiele pomysłów."
                                Thomas Edison

"Innowacyjność odróżnia liderów
od podążających za liderami."
                                  Steve Jobs









Wiele pomysłów...
Skąd wziąć te pomysły? Jak je wygenerować? Czy aby na pewno jestem w stanie to zrobić? 


 Ponownie rozwieję Wasze wątpliwości. Temat zacznę po swojemu, od wymówek wymyślonych dla usprawiedliwienia braku działania z naszej strony. Otóż jak mawiał Edison - "Nie ma sposobu, do którego nie ucieknie się człowiek, aby uniknąć wysiłku myślenia". Niestety jest to brutalna prawda.

Ludzki  mózg jest wygodny. Nasza podświadomość lubi unikać wysiłku. Ale bardzo źle się czuje kiedy pojawiają  się wyrzuty. Dlatego zawsze wymyśla i podsuwa nam z marszu sto tysięcy powodów dla których nie jesteśmy w stanie czegoś zrobić. Pomysłowość podświadomości w tym procesie jest dla mnie niewiarygodna. Człowiek nie musi wcale myśleć żeby znaleźć bardzo wiele rozwiązań, odpowiedzi na pytanie pod tytułem 'Dlaczego nie powinienem się źle czuć z tym, że nie robię czegoś co chcę lub winienem zrobić?'. Zazwyczaj przychodzi ich do głowy bardzo wiele i przyjmujemy sobie jeden najbardziej logiczny.

A co by było gdybyśmy rzucali w taki sposób rozwiązaniami realnych problemów na życzenie? Wymyślali ich bardzo dużo i mogli wybrać najlepszy? Hmm, całkiem niezła koncepcja. Tylko co zrobić, żeby tak się stało? Dlaczego trudniej przychodzą nam pomysły na działanie niż powody do braku działania?

Otóż moim zdaniem bardzo duży udział ma w tym nasza świadomość. Ludzie mają złe podejście do wymyślania nowych rzeczy. Próbują zrobić to maksymalnie świadomie, podczas gdy prawdziwa kreatywność leży w podświadomości. 

Jeżeli zadasz grupie dzieci i grupie pracowników korporacji to samo zadanie - "Wymień w ciągu dwóch minut jak najwięcej zastosowań spinacza do papieru", to jak myślisz - kto poradzi sobie lepiej?
Okazuje się, że pracownicy korporacyjni wyniki mieli zazwyczaj na poziomie 'przeciętnym' lub 'dobrym'. Natomiast dzieci były bezkonkurencyjne. Ich wyniki prezentowały się jako 'genialne'. 

Jak to możliwe?
Odpowiedź jest prosta. Polecenie nie brzmiało 'Wymień w ciągu dwóch minut jak najwięcej zastosowań spinacza, które będziesz w stanie obronić przed zarządem jako innowacyjne podejście do tak podstawowego narzędzia". To było proste "Wymień zastosowania spinacza". Żadnemu z pracowników korporacji nie przyszło do głowy, że spinacz można zjeść, wyprostować, spalić, rzucić nim mamę, włożyć sobie do nosa, wydłubać nim resztki masła czekoladowego itd. I przez to ich wyniki były słabe.

Ludzie mają prawie zawsze zamontowany w głowie mechanizm, który bez naszego udziału weryfikuje i odsiewa pomysły zanim one jeszcze powstaną. 

Tymczasem, jak pisałem na wstępie, żeby mieć dobry pomysł trzeba mieć dużo pomysłów.  Nie martw się ich racjonalnością. Tym się zajmiesz potem. Tworzenie nowych idei w ten sposób, że zanim je gdzieś odnotujemy, wpierw je przesiewamy, mija się z celem. Wpierw należy wymienić możliwie najwięcej rozwiązań problemu. Wolny od kontroli umysł będzie w stanie generować ich sporo kiedy nie musi się wstydzić swoich kreacji. I wtedy dopiero należy usiąść nad kartką i zastanowić się które z naszych wytworów są najlepsze w danej sytuacji.

Wpierw wymyślaj z podświadomości. Dopiero później weryfikuj świadomie.
 
 Należy pracować nad uwolnieniem swojego umysłu. Oraz nad jego zdolnością do kojarzenia, dostrzeganiem prawidłowości.

Przejdźmy do elementów, które razem wspomagają tę pracę.



Element 6: Prowadź notatnik







"Pamięć żywi wyobraźnię."
Amy Tan







   Jak myślisz, co mieli ze sobą wspólnego Leonardo da Vinci, Isaak Newton, Charles Darwin, Pablo Picasso, Maria Skłodowska-Curie, Albert Einstein i Thomas Edison? Wszyscy prowadzili notatniki. Edison ze swoimi pracownikami zapisali ponad 2,5 tysiąca notatników o 200-250 stronach A4. 

Również Ty załóż notatnik. Najlepiej osobny notes na każdą większą rzecz. Ale jeżeli nigdy tego nie robiłeś, wystarczy jeden. Zobaczysz o czym można pisać, jak można się posługiwać tym narzędziem.


Po co pisać notatnik?
    Notatnik pozwala połączyć wewnętrzny świat umysłu i zewnętrzny świat mowy. Pozwala usystematyzować nieco myślenie i wspomaga ten proces. Kiedy o czymś piszesz, utrwala się to w Twoim umyśle i w najdziwniejszym momencie jesteś w stanie to kreatywnie skojarzyć. Pomaga lepiej zapanować nad mózgiem Dodatkowo przy napotkaniu problemu, zawsze można przejrzeć notatki w poszukiwaniu inspiracji dla stworzenia rozwiązania.

Przykładowo dziennik związany z grą na giełdzie jest według mnie bardzo korzystny choćby dlatego, że zanim kupię jakąkolwiek spółkę, muszę sam przed sobą logicznie uargumentować dlaczego chcę ją kupić.  Opracowuje swoje zasady działania. Zapisuję spostrzeżenia na temat zachowania rynku. W przyszłości sprawdzam swoje tezy na podstawie kolejnych obserwacji i w ten sposób mogę unikać błędów. 

Przy pomocy notatnika można robić najróżniejsze rzeczy: rysować, liczyć, planować, przeprowadzać eksperymenty, oceniać swoje działania, zadawać pytania, prowadzić sobie różne ćwiczenia umysłowe.

Nie widzę żadnego poważnego powodu dla którego prowadzenie takiego kajetu byłoby niekorzystne.



W książce znalazło się kilka wskazówek na temat prowadzenia zeszytu:
  •  Wybierz najlepszy czas. Poeksperymentuj trochę, żeby dowiedzieć się kiedy najlepiej Ci się pisze. W godzinach porannych, na uczelni/w szkole, wieczorem, w nocy? Kiedy przyjdzie Ci coś do głowy? Trzeba znaleźć najlepszy dla siebie system
  • Najpierw wymyślaj, potem porządkuj. To o czym już mówiłem. Myśli i uczucia wyrażaj swobodnie, nic nie pomijaj. Nikt notatnika nie ocenia. Nie cenzuruj, ani nie porządkuj niczego niepotrzebnie.
  • Używaj notatnika, żeby zapisywać informacje. Notuj fakty, pomysły, anegdoty, cytaty, definicje, słowa, żarty, wszystko, co według Ciebie jest ciekawe, czy inspirujące. Proces zapisywania wspomaga generowanie nowych skojarzeń.
  • Rysuj i gryzmol. Notatniki wielkich ludzi oprócz tekstu zawierają także bardzo wiele rysunków. Pobaw się szkicami, gryzmołami, rysunkami. W ten sposób pobudzasz wyobraźnię.
  • Wybierz temat. Notatnik zachęca do tworzenia swobodnych skojarzeń i przeskakiwania z zagadnienia na zagadnienie. Jednak czasem ustalenie tematu pozwala bardziej zgłębić konkretne zagadnienie. 
  • Eksperymentuj ze strumieniem świadomości. Zacznij pisać i nie przestawaj przez 10 minut. Pisz wszystko, co przyjdzie Ci do głowy. Nawet jeżeli są to bzdury. W ten sposób można się 'przekopać' przez typowe skojarzenia i stworzyć nowe. 


"Zapisywanie pomysłów uwalnia mój mózg od konieczności zapamiętywania wielu szczegółów, zwłaszcza kiedy pomysły pączkują w różne strony. Notatnik jest jak szkicownik rysownika albo jak zapis burzy pięknych akordów i harmonii nagle ogarniającej kompozytora. Dla mnie osobiście notatnik jest sposobem na pielęgnowanie i utrwalanie twórczego sposobu myślenia, a nie rodzajem archiwum myśli. Jego zawartość jest różna, od pojedynczych myśli przez szczegółowe analizy aż po sposoby obrazowego przedstawiania niektórych rzeczy. Jest tam również mnóstwo niedopracowanych pomysłów i ćwiczeń umysłowych prowadzących w ślepe uliczki!
Przez dwa lata nasz zespół koncentrował się na serii obiecujących związków do wykorzystania w charakterze leków. Przez te same dwa lata myślałem o wielu zupełnie innych strukturach, które poprawiłyby to, nad czym już pracowaliśmy. Kiedy pojawiły się możliwości, przejrzałem notatnik i zająłem się dwoma pomysłami, wyglądającymi na najlepsze. Oba wypaliły!"
Dr John Wai, dyrektor działu Chemii Medycznej w Merck & Co. Inc.



Element 7: Pomysłoforia



"Kreatywne myślenie to nie talent. To umiejętność, której można się nauczyć. Wzmacnia ludzi przez dodawanie mocy do ich naturalnych zdolności. Polepsza pracę w grupie, produktywność i przynosi odpowiednie profity."
Edward de Bono 

"Lepiej mieć dużo pomysłów, z których część będzie niewłaściwa, niż zawsze mieć rację poprzez nie posiadanie żadnych pomysłów."
Edward de Bono





   "Pomysłoforia" - czyli "euforia pomysłów". Oznacza wspaniałe samopoczucie połączone z samorzutnym napływem olśnień i pomysłów. 

Wiemy już, że drogą do dobrych pomysłów jest wiele pomysłów. 
Jak sprawić, aby pojawiały się one w naszej głowie?
Kiedy Edison potrzebował nowych idei 'na zawołanie', korzystał z trzech metod: skojarzeń słownych, myślenia analogicznego i fantazyjnych opowieści. 
SWOBODNE SKOJARZENIA

Rozpoczynał pomysłoforię od swobodnych skojarzeń. Używając notatników tworzył skojarzenia między pomysłami i doświadczeniami, które już znał, a nowymi pomysłami, zainspirowanymi tym, co zaobserwował w otoczeniu. W zwyczaju miał notować myśli i przeglądać zapiski z przeszłości. Od razu wyzwalało to w nim nowe potoki możliwości. Nie martwił się o trafność myśli. Zakładał, że poszukiwany rezultat jest gdzieś wśród nich.Takie skojarzeniowe myślenie produkowało bardzo wiele możliwych ujęć problemu. 

Przytoczyć warto historię o tym, jak Edison poprosił jednego z zatrudnionych inżynierów o kilka szkiców do wykorzystania przy projektowaniu urządzeń do kruszenia rudy. Inżynier przygotował trzy rysunki i dostarczył szefowi. Edison nie był zadowolony, ale pracownik stwierdził, że nie da się tego zrobić inaczej. 
"Chcesz powiedzieć, że te rysunki przedstawiają jedyny sposób wykonania roboty?"
"Zdecydowanie tak uważam"

Było to w sobotę po południu. W następny dzień pracy, czyli poniedziałek, Edison zatrzymał się przy biurku inżyniera i obojętnym gestem wręczył mu folder zawierający 48 różnych projektów nowego urządzenia. Później jeden z rysunków stał się podstawą do stworzenia nowego sprzętu.



MYŚLENIE ANALOGICZNE

Umysł wyćwiczony potrafi osiągnąć bardzo wiele poprzez myślenie analogiczne. Kojarzy ze sobą znane wiadomości z różnych dziedzin, aby móc sięgnąć do tego, co nieznane. Edison w swojej pracy niezliczoną ilość razy korzystał z tej metody. Czytał i uczył się jak najwięcej na rozległe tematy, a później z tego korzystał. Cały czas starał się wyszukiwać analogie w stosunku do tego, co rozumiał.

Dlatego myślę, że renesansowi humaniści mieli rację. Nie należy ograniczać się do wybranych dziedzin. Jeżeli człowiek chce osiągnąć umysłową biegłość, powinien wiedzieć coś, najlepiej jak największe 'coś', o wszystkim. Nigdy nie wiadomo kiedy to się nam przyda!  



FANTASTYCZNE OPOWIEŚCI

Trzecią techniką pomysłoforii Edisona było pisanie fantastycznych opowieści, mówienie o swoich spekulatywnych rozmyślaniach. Edison lubił rozmyślać o rzeczach nieznanych i wyobrażać sobie ich funkcjonowanie. Poruszał temat atomów i molekuł (kiedy teorie na ten temat były w powijakach). W jego głowie powstały mówiące maszyny (fonograf), ruchome obrazy i oświetlenie żarnikowe.Wysilał umysł myśleniem o mechanizmach, które jeszcze nie istniały. Przynosiło mu to wiele inspiracji.
Fantazjował na temat tego, co może zaistnieć za 300 lat i w ten sposób uwalniał się od rygoru logiki. Myślał o fotografowaniu w całkowitej ciemności, wytwarzaniu elektryczności z węgla, sztucznej macicy perłowej, sztucznym drewnie, superszybkich pociągach, komorach antygrawitacyjnych, podróżach kosmicznych, hibernacji itd.

"Jeżeli chcesz, żeby twój umysł działał optymalnie, wyeliminuj tendencję do działania w kategoriach ściśle chronologicznych [...], pozbądź się przekonania, że świat musi się dostosowywać do iluzji sekwencji wydarzeń i racjonalnego porządku."
Dr Richard Restak, neurolog



 Ćwieczenia:
No dobrze, zatem jak można przećwiczyć swoją kreatywność?
Wujek google radzi najlepiej:




Podam także kilka przykładowych ćwiczeń rozwijających kreatywność i wyobraźnię:
a) wynajdywanie jak największej ilości zastosowań każdej możliwej rzeczy
b) znajdywanie podobieństw i tworzenie powiązań pomiędzy nawet pozornie niezwiązanymi ze sobą rzeczami: np. kartą graficzną, a sklepem monopolowym
c) wywoływanie strumienia obrazów. Zamknij oczy i pozwól jakimś obrazom pojawiać się w Twojej głowie. Kiedy tak się stanie, na głos i w czasie teraźniejszym opisuj ten obraz. Użyj wszystkich zmysłów. Powiedz jak to pachnie, wygląda, smakuje, jakie wydaje dźwięki, jakie jest w dotyku. 

Pamiętaj przy tym o jednym! Nie ma dobrych rozwiązań. Są tylko kreatywne :-)



Element 8: Wyszukuj prawidłowości


Cały świat dookoła zawiera w sobie nieskończoną ilość powiązań. Edison był bardzo zafascynowany ilością prawidłowości, które dostrzegał w przyrodzie. Pielęgnował swoją zdolność do odnajdywania prawidłowości i wszystkie jego odkrycia w pewien sposób wynikają z tej umiejętności.

Powinniśmy odkrywać te związki, aby rozwijać swoje 'intuicyjne poznanie'. Człowiek, który potrafi dobrze przyglądać się rzeczom dookoła, jest w stanie podejmować trafne decyzje w mgnieniu oka. Nie rozważa problemu dokładnie, a pomimo tego jego osądy są trafne.

W bardzo wielu sytuacjach dobra intuicja stanowi podstawę skutecznego działania.
Przykładowo:
  • Gracz giełdowy musi w mgnieniu oka podejmować trafne decyzje. Jeżeli będzie zastanawiał się zbyt długo, sytuacja na rynku się zmieni. Dlatego musi intuicyjnie uwzględniać wszystkie czynniki i wyczuć, czy dana inwestycja nadaje się do kupna czy do sprzedaży. Giełda na tym polega. Kiedyś w USA powstał fundusz inwestycyjny będący wielkim zbiorowiskiem noblistów. Chciał poznać i rozszyfrować rynki kapitałowe. Po pewnym czasie poszedł z torbami. Na giełdzie nie da się przetrwać bez intuicji.
  • W sytuacjach biznesowych intuicja również jest niezbędna. Przykładowo w czasie negocjacji nie ma czasu na spokojne rozważenie korzystności ofert i przygotowanie kolejnych planów działania. Trzeba w mgnieniu oka oceniać sytuację i walczyć o swoje. Poza tym menedżerowie często mają tyle spraw na głowie na raz, że nie ma możliwości rozpatrywania każdej sytuacji decyzyjnej jak należy. Jak najwięcej problemów trzeba rozwiązywać jednym ruchem. 
  • Znawca sztuki rozpoznaje falsyfikaty często przy ogólnych oględzinach. Np. kiedy bada rzeźbę egipską przedstawiającą lwa, wie intuicyjne jak Egipcjanie rzeźbili pazury. I jeżeli coś będzie nie tak, on to od razu zauważy. 
  • Inżynier badając swoją konstrukcje powinien intuicyjnie zauważać gdzie znajdują się usterki. Budowniczy nie będzie schylał się nad każdym kabelkiem. Spojrzy na konstrukcję i jeżeli coś jest nie tak, szybko wyłapie pomyłkę. Bo już wiele razy robił coś podobnego i zna możliwe przyczyny problemów i ich przejawy.

Zbierając dane, zawsze warto sobie zadać pytanie - "Czy widziałem to już wcześniej? Czy występuje tu jakaś prawidłowość? Że jeżeli jest A, to możliwe jest B? "
Nie pytając się o to również rozwijamy swoją intuicję, ale jednak dociekliwość wspomaga ten proces.


MYŚLENIE CAŁYM MÓZGIEM

Aby widzieć więcej, należy 'myśleć całym mózgiem'. Chodzi o harmonię przepływu informacji między lewą, a prawą półkulą mózgu. Potrzebna do tego jest umiejętność swobodnej zamiany kontekstów i tworzenia nowych powiązań. Dzięki temu można zobaczyć zarówno "las", jak i "drzewa". "Oddalając obraz, żeby ocenić prawidłowości w skali makro ("las"), odwołujemy się do funkcji prawej strony mózgu. Przybliżając go, dostrzegamy poszczególne elementy ("drzewa"), wykorzystując lewą półkulę.
Jeżeli coś widzisz, spróbuj zobaczyć to inaczej, zmienić kontekst. Aby być innowacyjnym, musisz myśleć "całym mózgiem".
Przykładowo ostatnio na jednym z moich wykładów w użyciu była prezentacja multimedialna. W pewnym momencie na ekranie pojawił się taki znaczek, obok napisu "zasoby informacyjne organizacji":

Co w nim takiego - zwykły symbol znany każdemu. Jednak ja tam zobaczyłem również co innego. Zacząłem się bezgłośnie śmiać. Wykładowczyni zapytała się mnie dlaczego się śmieję, a ja odpowiedziałem, że 'i' na tym znaczku wygląda mi jak ludzik robiący szpagat. Odpowiedziała, że widać, że mam uruchomioną prawą półkulę mózgu :-) Jeszcze w tym samym tygodniu zauważyłem, że czyta książkę o kreatywności. Wiedziała zatem co jest grane :-)

Akurat u mnie to jest trochę ułatwione, bo mam skrzyżowaną lateralizację,. To znaczy, że moje lewe oko jest zdecydowanie dominujące, ale za to wśród nóg i rąk to prawa strona jest wiodąca. Lewa strona ciała jest kontrolowana przez prawą półkulę, a prawa przez lewą półkulę.
Minus tego jest taki, że każda informacja która wymaga współpracy oka i ręki/nogi musi przepływać między obiema częściami mózgu, czemu towarzyszą większe zakłócenia. Skutkiem jest niższa koordynacja wzrokowo-ruchowa.

Zilustruję to:
To tak jakby mieć dwie sieci komputerowe. W ramach jednej sieci wszystkie komputery są połączone światłowodami, ale dwie sieci jako ogół są zespolone zwykłymi miedzianymi kablami. Jeżeli potrzeba intensywnej współpracy elementów znajdujących się w odrębnych sieciach, jest to mniej efektywne niż współpraca w ramach jednej sieci. Biorąc pod uwagę, że nasz mózg jest pewnym rodzajem sieci neuronów, a myślenie wynikiem działania obszernej sieci połączeń synaptycznych, metafora jest trafna.
Ale za to naturalnie łatwiej mi myśleć obiema półkulami i dostrzegać różne konteksty :-)

Dla przypomnienia:
Prawa półkula odpowiada za: wyobraźnię, twórczość, analogie, metafory, ogół.
Natomiast lewa za: mowę, język, zdolności matematyczne, logiczne myślenie, szczegóły.

Oczywiście, jak ze wszystkim - współpracę półkul mózgowych można, i należy ćwiczyć. Usprawnia to znacząco proces myślowy. Można np. w naukę wplatać symbole, obrazki, wiersze itp. Da to znacznie lepsze rezultaty.




“Ty nie myślisz. Co najwyżej jesteś logiczny.”
Neils Bohr 
(w odpowiedzi na komentarz studenta)




MAPY MYŚLI

Jednym z najprostszych i najskuteczniejszych narzędzi służących poprawie zdolności dostrzegania prawidłowości i wspierających harmonijną współpracę obu półkul, jest mapa myśli. Koncepcja map myśli została stworzona przez brytyjskiego badacza mózgu Tony'ego Buzan'a. Inspirował się on badaniem prawidłowości przyrody, najnowszymi odkryciami na temat mózgu i notatnikami ludzi o wielkich umysłach, takich jak Thomas Edison czy Leonardo da Vinci.

Mapa myśli może służyć do wielu celów. Może pomóc w nauce, ponieważ notatki w tej formie są lepiej przyswajalne dla mózgu. Może zgromadzić wszystkie pojęcia z pewnego obszaru wiedzy na jednym arkuszu papieru, zachęcając w ten sposób do wyszukiwania zależności. Może być użyta do komponowania planów w oparciu o cele. I tak dalej.


Przykładowa mapa myśli wygląda w ten sposób:

Przykładowa mapa myśli


Na pewno już kiedyś gdzieś coś takiego widzieliście. Jak zatem się zabrać do układania map myśli?
Można to zrobić na dwa sposoby: ręcznie lub przy pomocy programu komputerowego.

Przykładem rozwiązania cyfrowego jest strona www.mindmeister.com

Mindmeister.com


Poszczególne części łańcucha można kolorować, przesuwać, dodawać do nich notatki, linki, załączniki, obrazki. Poza tym można również oglądać mapy  myślowe innych ludzi. Jeżeli posiadasz konto Google, nie musisz się nawet rejestrować. Wystarczy, że się zalogujesz przez to konto.






Przykładowe mapy myśli znajdujące się na tej stronie:

"Jak zdobyć całkowite i bezwarunkowe zaufanie obecnych i potencjalnych klientów"

"Czynniki rozwoju osobowości człowieka"



Jeżeli stawiasz na tradycyjną wersję, potrzebujesz kilka kolorowych flamastrów i duży arkusz papieru.
Wskazówki:
  • Zacznij rysowanie mapy umysłu od symbolu albo obrazka (reprezentującego temat) pośrodku arkusza. Narysowanie go pośrodku otwiera umysł na pełen zakres (360 stopni) skojarzeń. Obrazki i symbole są dużo łatwiejsze do zapamiętania niż słowa i zwiększają możliwości kreatywnego podejścia do tematu.
  • Używaj słów kluczowych. To one są bogatymi w informacje wypustkami pamięci i twórczych skojarzeń.
  • Łącz słowa kluczowe liniami odchodzącymi promieniście od obrazka pośrodku. Linie zobrazują istnienie połączeń
  • Pisz słowa kluczowe literami drukowanymi. Tak zapisany tekst jest często łatwiejszy do zapamiętania.
  • Pisz każde słowo w innej linijce. Może to zwiększyć precyzję myślenia.
  • Wpisuj słowa kluczowe nad kreskami równej długości i niech słowa będą napisane tak, aby zajmowały całą linię. Zwiększa to przejrzystość skojarzeń i zachęca do oszczędzania miejsca.
  • Używaj różnych kolorów oraz obrazków i symboli różnej wielkości, żeby wzmocnić skojarzenia i zapamiętywanie. Wzmocni to pamięć i zachęci do kreatywności.



Pamiętaj! Rozwinięta zdolność dostrzegania prawidłowości stanowi rzadkość, ale odgrywa coraz istotniejszą rolę w świecie. Zwłaszcza dla ludzi, którzy mają nadzieję na wprowadzanie innowacji.




Element 9: Obrazuj myśli





"Oko mistrza wykona większą pracę niż obie ręce."
                                     Benjamin Franklin








Notatniki ludzi takich jak Thomas Edison, Leonardo da Vinci, Charles Darwin, Albert Einstein, Isaac Newton, James Watson, Francis Crick i wielu innych, charakteryzowały się nieustanną wizualizacją myśli w formie graficznej. Obrazowe przenośnie pomagały im przyglądać się pomysłom z różnych stron i rozwijać z tego, co znane, ku nieznanemu. Rysunki ułatwiają zrozumienie i aktywizują wyobraźnię. 

Schematy pomagały Edisonowi w odpowiadaniu na pytania takie jak: "Jak mógłby wyglądać obwód elektryczny?", "Jaka konstrukcja obwodu zapewni mu sprawne działanie?", "Jakie komponenty będą najlepsze dla wydajnego działania?", "Jak będą ze sobą współpracować poszczególne elementy obwodu?", "Czy mogę sobie wyobrazić obwód elektryczny, którego jeszcze nie rozumiem, jako obwód telegraficzny, który dobrze rozumiem?".
Takie gryzmoły były dla wielu uczonych praktycznym sposobem "uwalniania" umysłu, pobudzania pamięci i twórczego myślenia. 


Rysunki były podstawą komunikacji w instytutach badawczych Edisona, które zatrudniały ludzi o różnym wykształceniu: techników, magistrów, a nawet tych bez prawie żadnego formalnego wykształcenia. Swoją drogą Edison należał do tej ostatniej grupy. Rysunki pokonywały bariery słowa pisanego, tworząc wspólny grunt porozumienia.

Jak najczęściej używaj graficznych form przedstawiania myśli. Jeżeli np. myślisz o biznesie, to narysuj z każdej strony swój produkt, punkt usługowy, ośrodki produkcji - wszystko co się da. Rysunki pozwolą Ci unaocznić swoje pomysły i je rozwinąć. Dodatkowo są całkiem niezłą frajdą.

Najlepsza rzecz, jaką można zrobić w tym kierunku to nauczyć się rysować. Nie trzeba być artystą. Zaskakująco łatwo jest nauczyć się rysować wystarczająco dobrze, żeby ułatwić sobie proces kalejdoskopowego myślenia. Daj sobie szansę na wyrażenie swoich myśli, zainteresuj się tematem rysunku. Poszukaj materiałów na internecie. Poszukaj książki w bibliotece lub księgarni.



Element 10: Przecieraj szlaki



 "W republice miernoty geniusz jest zagrożeniem."
                                                Robert Ingersoll

"Nie idź tam, gdzie może prowadzić ścieżka.
Zamiast tego idź, gdzie nie ma ścieżki, i zostaw
za sobą ślad."
                                      Ralph Waldo Emerson

 Wyrwij się z matrixa społeczeństwa.
Dla społeczeństwa Twoje miejsce jest w szeregu.
Innowacja wymaga wyjścia przed szereg.

Niebieska czy czerwona?

Osoba innowacyjna musi być odważna w działaniu i niezależna w myśleniu. Wszyscy wielcy ludzie zanim byli wielcy, musieli spotkać się z nieprzyjaznymi reakcjami otoczenia. Niccolo Machiavelli pisał o tym tak:
"Trzeba pamiętać, że nie ma nic trudniejszego niż planowanie, nic bardziej wątpliwego niż sukces ani nic groźniejszego do opanowania niż tworzenie nowego systemu. Ponieważ inicjator ma przeciwko sobie wszystkich, którzy skorzystaliby na zachowaniu starych instytucji, a za sobą tylko słabo zaangażowanych obrońców, którzy skorzystaliby dzięki nowym. Wahanie tych drugich rośnie [...] częściowo na skutek powszechnego ludzkiego sceptycyzmu, niepozwalającego nam wierzyć w innowację, dopóki doświadczenie nie potwierdzi jej wartości."
Jeżeli człowiek chce robić coś więcej, coś zmienić, chce do czegoś dojść,  podważyć konwencje, najpewniej spotka na swojej drodze krytyków, szyderców,  sabotażystów. Może nawet przeciw niemu staną postacie uznawane za autorytety. Społeczeństwo lubi stabilność, przeciętność. Innowacyjność nie przystaje niestety do tych kategorii.
Edison był atakowany przez środowiska naukowe, które uparcie twierdziły, że stabilne oświetlenie żarnikowe jest niemożliwe do osiągnięcia. Wszyscy tak sądzili. Prestiżowy Instytut Królewski wydał oświadczenie mówiące, że w praktyce żarzenie jest "całkowicie niemożliwe". Edison nie dał się zastraszyć i powiedział: "Uczynię oświetlenie elektryczne tak tanim, że tylko bogaczy będzie stać na palenie świec".


"Niewielu ludzi myśli częściej niż dwa, trzy razy do roku; ja sam zdobyłem międzynarodowy rozgłos, myśląc raz, dwa razy w tygodniu."
George Bernard Shaw


Potrzeba silnej psychiki, aby nigdy nie dać się zbić ze swojej drogi. Wolę intelektualnego analizowania nowych pomysłów musi wspierać odwaga opowiadania się za nimi w realnym życiu. Nie patrz się na innych. Później ci inni będą się patrzeć za Tobą. Jeżeli chcesz do czegoś dojść, podejdź do sprawy rewolucyjnie, łamiąc konwenanse.

Nie chodzi o to, że masz nie lubić ludzi, być jakimś dupkiem co ma się za niewiadomo kogo. Nie nie! Ludzie dookoła są wspaniali, nie sposób się bez nich odejść! Bez nich byś nie żył. Ale kiedy czujesz na karku presję otoczenia, nie możesz się tym sugerować.

Zawsze miałem taką opinię na ten temat. Teraz jeszcze dodatkowo o tym czytam...

Pamiętaj! Jeżeli ktoś mówi o Tobie lub Twoich pomysłach/działaniach źle - potraktuj to jako wyzwanie! Haruj jak stado mułów w Meksyku i udowodnij wszystkim, że Ty masz rację. I lepiej zacznij postępować tak jak najszybciej, bo jeszcze nie raz w życiu będziesz musiał/musiała coś komuś udowodnić. Jest ciężko, ale uczucie jakie się pojawia kiedy po ciężkiej pracy udowadniasz sam wszystkim błąd jest nieziemskie. Edison pewnie coś o tym wie.

Żydzi mają takie podejście: "Dziś bądź najlepszy, a następnego dnia się popraw."

Jak rozwijać w sobie taką wolę do przecierania szlaków miast podążania istniejącymi?
Studiując życia wielkich ludzi, niezależnych myślicieli i wynalazców. Zrób listę własnych mistrzów w każdej dziedzinie i dowiedz się jak najwięcej o ich życiu. Jeżeli żyją - postaraj się do nich zbliżyć, nawiązać jakiś kontakt. Powieś gdzieś sobie ich portrety lub cytaty. "Stąpaj po barkach gigantów", jeżeli chcesz zobaczyć więcej.



"Naprawdę wielcy ludzie sprawiają,
że czujesz się tak, jakbyś ty również
mógł być wielkim człowiekiem."
                                    Mark Twain
Sport rozwija siłę woli

Innym sposobem jest uprawianie sportu i pokonywanie swoich barier. Sport wspaniale rozwija siłę woli i pewność siebie. No i jest bardzo przyjemny :-)





Edisonowskie kompetencje innowacyjności: 1/2

Przeczytałem swojego czasu bardzo ciekawą książkę - "Myśleć jak Edison" Michaela J. Gelb'a. 
Napisałem o niej 2 ciekawe posty, które później usunąłem w obawie przed naruszaniem praw. Jednak teraz, po kolejnym namyśle stwierdziłem, że treść postów na tyle nie oddaje pełnej lektury, że nikomu na pewno nie zaszkodzi, a raczej zrobi reklamę. "Myśleć jak Edison" - Michael Gelb, polecam :-) 
Kompetencje innowacyjności Edisona to:
1) Nastawienie umysłu na rozwiązywanie problemów
2) Myślenie kalejdoskopowe
3) Pełnowymiarowe zaangażowanie
4) Mistrzowska współpraca
5) Kreowanie wartości specjalnej
Omówimy dziś tę pierwszą. Będzie mowa o sposobach poszukiwania wiedzy.





 Innowacyjność.
Czym ona jest? Czy jest wrodzona, czy można ją rozwijać? Jak ją rozwijać?





Istnieje bardzo wiele cech czy postaw, które moim zdaniem są kluczowe dla rozwiniętego człowieka, który chce być jak najlepszym w swoim działaniu. Przykładami są: bujna wyobraźnia, wytrwałość, optymizm, determinacja, ciągłe dążenie do wiedzy, wrażliwość na innych ludzi i ich potrzeby, zdolność do obiektywnego oceniania działań, zdarzeń i procesów. I wiele, wiele innych. Czytając książkę autorstwa Michaela J. Gelb'a pt. "Myśleć jak Edison. Sposób na sukces największego amerykańskiego wynalazcy.", zauważyłem, że sporo tych pożądanych u człowieka cech składa się na kompetencje, które uzupełniając się nawzajem, pomagają być innowacyjnym.

Innowacyjność jest to zdolność do przekształcania nowatorskich pomysłów na namacalne rezultaty.
Wszyscy wiemy, albo chociaż słyszeliśmy jak istotne dla odnoszenia sukcesów jest kreatywne myślenie. Jego produktem są nowe idee. Jednak między ideą a rezultatem jest całkiem spora droga. To jak sprawnie, i czy w ogóle ta droga zostanie przebyta zależy już od innowacyjności.

Książka "Myśleć jak Edison" jest rezultatem badań nad sposobem działania Thomasa Edisona, znanego amerykańskiego wynalazcy. Kto jak kto, ale Edison musiał być ekspertem we wprowadzaniu pomysłów w życie.

Fonograf, żarówka, płyta gramofonowa, lodówka, kamera i projektor filmowy z dźwiękiem, dyktafon, akumulator, mikrofon węglowy i wiele, wiele innych wynalazków instytutów naukowych Edisona nie tylko powstało na papierze, w prototypie, ale także odniosło sukces komercyjny. Każdy człowiek używał tych urządzeń.



Czy można nauczyć się innowacyjności?
Oczywiście. Thomas Edison uważał, że każdy może tak samo osiągnąć wszystko. Denerwowało go mówienie o nim jako o geniuszu, ponieważ wiedział, że jego osiągnięcia, postawy i bystrość umysłu były rezultatem niczego innego jak ciężkiej pracy. Innowacyjność, jak wiele innych elementów naszego pożądanego 'Ja' jest jak najbardziej do zdobycia, ale nie za darmo.


Zatem jak 'nauczyć się' innowacyjności? Nad czym powinno się pracować, aby móc nazwać się człowiekiem innowacyjnym? Właśnie na tym skupia się książka. 'Kompetencje' budujące innowacyjność zostały podzielone na pięć części, a każda z kompetencji na kolejne pięć elementów.
Dziś zajmiemy się pierwszą kompetencją.


Kompetencja pierwsza: Nastawienie umysłu na rozwiązania problemów.

Problem powinno się postrzegać jako szansę. Słowo problem pochodzi od wyrazów pro, czyli "do przodu", i ballein - "rzucać", "prowadzić". Ojciec kiedyś mi powiedział, że kiedy wydarzy się coś naprawdę złego, jakieś 90% ludzi myśli o tym co się stało; 7% ma to gdzieś i się nie przejmuje; natomiast 3% mówi sobie 'OK, tego co się stało nie odmienię. Zatem co mogę zrobić, aby było lepiej?'. My chcemy się znajdować w tych 3%. Ta postawa jest właśnie nastawieniem umysłu na rozwiązania problemów.




Elementy kompetencji pierwszej:
  1. Łącz wytyczane cele ze swoimi pasjami
  2. Pielęgnuj charyzmatyczny optymizm
  3. Nieustannie poszukuj wiedzy
  4. Eksperymentuj wytrwale
  5. Zachowaj surowy obiektywizm



Element 1: Łącz wytyczane cele ze swoimi pasjami

 



"Troszcz się o swoje wizje i marzenia,
ponieważ są dziećmi twojej duszy,
projektami twoich największych osiągnięć"
                                                 Napoleon Hill











     Wytyczane cele powinno się łączyć z tym, co nas pasjonuje. Już dawno to zauważyłem ćwicząc capoeirę. Przyczyną dla której powinno tak się postępować jest motywacja. Motywacja może płynąć albo z wnętrza człowieka, albo z rezultatów jego działań. Należy unikać motywacji zewnętrznej - dążenia do rezultatów, radości z nich. Ponieważ kiedy zostaniemy pozbawieni tych rezultatów, bądź też będziemy rozczarowani ogromem pracy jaki należy włożyć w osiągnięcie swoich celów, poddamy się bardzo szybko.

Rzeczy należy wykonywać dlatego, że sprawiają nam przyjemność. Robić to, przy czym nie będzie myślało się o wysiłku, ale o tym jak przyjemny jest ten wysiłek, jak lubimy dany rodzaj aktywności.
 Wtedy dopiero, czerpiąc wielką energię z wewnątrz, można zabrać się za wyznaczanie celów do osiągnięcia. O nie jesteśmy wtedy w stanie walczyć jak lwy.

Ogólnie rzecz ujmując zajmowanie się czymś, co nas pasjonuje przynosi dwie korzyści: żarliwe nastawienie na realizację celu oraz wytrwałość.

Dodatkowo mózg, aby skutecznie pamiętać o organizowaniu zachowań prowadzących do celu, musi połączyć elementy racjonalne z emocjonalnymi. Powstaje wówczas połączenie między korą przedczołową, a systemem limbicznym, co radykalnie zwiększa prawdopodobieństwo, że nasze plany przełożą się na konkretne działania.



Element 2: Pielęgnuj charyzmatyczny optymizm 



"Wszystkie sposobności, jakich potrzebujemy w życiu, czekają w naszej wyobraźni. Wyobraźnia to warsztat umysłu, w którym energia umysłu może zostać przekształcona w osiągnięcia i bogactwo."
                                                                        Napoleon Hill





       Pesymizm naprawdę jest niekorzystny dla naszego życia, dlatego warto albo być optymistą albo nauczyć się optymizmu.

Optymizm powodzenie przyjmuje za coś normalnego, natomiast porażki są z jego perspektywy tylko chwilową przeszkodą, którą należy przeskoczyć w dążeniu do nieuniknionego sukcesu.
Pesymizm natomiast uznaje odwrotnie - porażka jest normalna, a powodzenie jest tylko szczęśliwym przypadkiem.
Pozytywne spojrzenie na świat jest niezbędną cechą przywódcy i ważnym aspektem inteligencji emocjonalnej. 
Pozwala nie zniechęcać się piętrzącymi się kłopotami. Edisonowi spłonęła kiedyś fabryka fonograficzna w kompleksie West Orange. Straty w budynkach, nagraniach, sprzęcie produkcyjnym i innych wartościowych przedniotach wyceniono na dzisiejsze106 milionów dolarów. Edison powiedział, że to świetna szansa, aby "wykorzystać nowe osiągnięcia w projektowaniu fabryk, opracowane przez Henry'ego Forda". I tak też było.

Każdą porażkę powinno się przyjmować jako naukę i szansę na coś lepszego w przyszłości. Nie powinno się podchodzić do przeciwności osobiście ("to moja wina"), traktować je jako trwałe ("nigdy nie będzie lepiej"), a skutki uznawać za wszechogarniające ("to całkiem zniszczy moje życie"). To prowadzi do pesymistycznych wniosków, które stają się samospełniającymi się przepowiedniami.


Optymizm i wiara w nieunikniony sukces dodatkowo tworzy urok osobisty, który inspiruje ludzi dookoła do działania i wzbudza zaufanie. I stąd też bierze się przymiotnik "charyzmatczny" w nazwie tego elementu kompetencji. "Charyzmatyczny" oznacza "posiadający nieodpartą siłę przyciągania". Charyzmatyczny optymizm Edisona dawał mu możliwość zjednywania poparcia dla jego wynalazków. Jeden z jego inwestorów, Daniel Craig, stwierdził: "Twoje notatki, tak jak pewność siebie na Twojej twarzy, zawsze od nowa budzą w nas zapał". Nikt nie uwierzy w pomysł, w którego powodzenie w taki czy w inny sposób nie wierzy niezachwianie sam jego twórca.



Pamiętaj - kiedy mówisz, że coś jest możliwe lub niemożliwe, w obu przypadkach będziesz miał rację. Co lepiej wybrać?





"Po prostu nigdy nie przyszło nam do głowy, że ten problem mógłby być nierozwiązywalny."
Dr Donald Keck, współwynalazca światłowodu

"Zawsze jestem nastawiony entuzjastycznie. Nie wierzę, że coś mogłoby być naprawdę niemożliwe."
Dr Jim West, współwynalazca mikrofonu elektretowego

"Wiele razy, kiedy próbuje się czegoś w nauce, kiedy próbuje się coś wynaleźć, ludzie mówią, że to jest niemożliwe, że nigdy nie zadziała. Ale ja myślę, że bardzo rzadko jest to prawdą. Myślę, że kiedy człowiek naprawdę w siebie wierzy, jeżeli naprawdę się czymś zajmuje, to bardzo niewiele rzeczy jest naprawdę niemożliwych."
Dr Robert Langer, odkrywca systemów kontrolowanego uwalniania makromolekuł





Element 3: Nieustannie poszukuj wiedzy






Jeżeli uważasz, że wiesz już coś na jakiś temat to najprawdopodobniej się mylisz. Wiedzy należy poszukiwać nieustannie. Dobrze jest wykształcić w sobie naturalną ciekawość świata, która nieustannie zmusza do zadawania kolejnych pytań na temat tego co nas otacza. Oraz odpowiadania sobie na te pytania.




Aby jak najwięcej wynosić z nauki, trzeba wiedzieć jak najlepiej nam przychodzi nauka. Są różne sposoby na jakie można się uczyć. Przy tym nie ma mądrych i głupich. Wszystkie są różnymi rodzajami mądrego. Należy dostosować styl uczenia do siebie.

Tu można znaleźć artykuł na ten temat:
http://www.mindtools.com/mnemlsty.html


Edison przykładowo dużo eksperymentował, wyobrażał sobie i czytał (uczenie wzrokowe i kinestetyczne). Natomiast ze słuchu nijak nie mógł się na niczym skupić. Nie lubił słuchać. Z tego powodu w szkole nauczyciele mówili o nim jako o osobie z "przyćmionym umysłem".

W ten czy inny sposób, należy bezustannie poszukiwać więcej wiedzy. Edison zanim się zabrał za cokolwiek, musiał przeczytać wpierw wszystkie pozycje gdzie poruszano dany wątek. Jego matka w młodości nauczyła go czytać nie tylko szybko, ale też w taki sposób, aby zapamiętywać jak najwięcej. Edison potrafił przeczytać 1-2 książki dziennie ze zrozumieniem.


Książki są niezwykle rozległym źródłem wiedzy.
Wykonajcie takie zadanie: przejdźcie się do biblioteki i spójrzcie ile jest pozycji które chcielibyście przeczytać. Ja widzę ich naprawdę mnóstwo. Dlatego uważam, że należy doskonalić swoją umiejętność czytania - zarówno prędkość jak i stopień przyswojenia wiedzy. Lekturą można się nauczyć po prostu zbyt wielu rzeczy, żeby tego nie robić. A jeżeli ktoś jest studentem to w ogóle powinien priorytetem uczynić pracę nad swoim czytaniem. Nie uwierzycie jak wielu wielkich ludzi potrafiło szybko czytać.

Pracować nad tym aspektem można na dwa uzupełniające się sposoby:

1) ćwicząc obejmowanie wzrokiem i umysłem większej liczby słów w krótszym odcinkach czasowych;

2) poznając najskuteczniejsze i najbardziej efektywne metody zdobywania wiedzy




O punkcie 1) można znaleźć informacje wszędzie gdzie jest mowa o szybkim czytaniu, dlatego nie będę się nad tym rozwodził.
Podkreślę natomiast, jak ważne przy tym jest poznanie efektywniejszych metod nauki. Matka Edisona pokazała synowi jak "wyrywać książkom serca":

  •  Wyraźnie określ cele. Doświadczenie wykazało, że osoby, którym kazano przeczytać książkę z uwzględnieniem trzech głównych wątków, poradziły sobie lepiej na teście ze znajomości książki niż osoby, które miały znać całość. We wszystkich częściach, w tym tych niezwiązanych z tymi wątkami. Zatem zanim przystąpisz do nauki - zapytaj sam siebie czego chcesz się nauczyć.
  •  Rozgrzej mózg. Dobrze jest wprowadzić się w temat przed czytaniem, wypowiadając lub zapisując to co już się o nim wie. Aktywizuje to mózg w taki sposób, który znacznie zwiększa zapamiętanie tego co zostanie przeczytane.
  •  Przejrzyj tekst. Sprawdź spis treści, wstęp, ćwiczenia, podsumowania rozdziałów lub wnioski. Nabierz ogólnego wyobrażenia o tym co chcesz przeczytać przeglądając pobieżnie treść. Jak w puzzlach zacznij od brzegów i zmierzaj do środka.
  • Zapisz i przekaż najważniejsze informacje. Czyli to co robię teraz. Rób notatki z najważniejszych rzeczy. Może podkreślaj to, co Twoim zdaniem jest najistotniejsze. Kiedy to zrobisz, naucz kogoś innego tego czego nauczyłeś się sam. Mówiąc o tym co się przeczytało, utrwala się zdolność do wywoływania ich z pamięci. Można się też dowiedzieć czego jeszcze trzeba się nauczyć


Dodatkowo dla zainteresowanych metodami rozwiązywania problemów:
Poszukaj w google informacji na temat hasła "TRIZ" 


Im więcej się uczymy, tym bardziej zdajemy sobie sprawę z tego jak wielu rzeczy jeszcze nie wiemy. Edison mawiał, że "nie posiadamy nawet jednej milionowej procenta wiedzy na żaden temat". Lepiej zacząć poszukiwania już dziś. Zapisać się do biblioteki i dowiedzieć się tam jak mało wiedzy się posiada. Poszukiwanie jest nieodzownym elementem nastawienia umysłu na znajdowanie rozwiązań, umożliwiającego innowacyjność.



Element 4: Eksperymentuj wytrwale



"Cierpliwość, wytrwałość i pot tworzą
bezkonkurencyjne połączenie na drodze
do sukcesu."
                                       Napoleon Hill


"Zawsze jest sposób, żeby zrobić coś lepiej [...]
znajdź go."
                                      Thomas Edison






Ten punkt ucieleśnia "pot" z jednego z ulubionych aforyzmów Edisona: "geniusz o jeden procent wzlotów i dziewięćdziesiąt dziewięć procent potu". Zdolności to nie wszystko. Nie ma nic powszechniejszego na świecie niż utalentowani ludzie, którzy nie osiągnęli zbyt wiele przez brak ciężkiej pracy, zaangażowania i wytrwałości. Edison nie był tak naprawdę wyjątkowy. Był za to wyjątkowo zaangażowany w to co robił.

Jeżeli coś się robi, należy to wykonywać najlepiej. Lepsze jest wrogiem dobrego. Według mnie Żydzi osiągali tak wiele jako indywidualności właśnie dlatego, że mieli mocno wpojone, że zawsze powinni dążyć do czegoś lepszego, doskonalszego. Kiedy się podąża tymi zasadami, wkrótce okazuje się że jest się jednym z najlepszych w swojej dziedzinie.

Instytut Edisona potrafił wykonać około 50,000 eksperymentów zanim stworzył dobry akumulator. Potrafił zdobyć i zbadać 1000 gatunków bambusa z najdzikszych zakątków świata w poszukiwaniu tego, który najlepiej będzie nadawał się do jednego z elementów żarówki.

Należy być wytrwałym w swojej pracy. "Odporność na przeciwności losu jest najważniejszym długoterminowym prognostykiem sukcesu jednostek i organizacji".



Element 5: Zachowaj surowy obiektywizm 



 Optymizmowi Edisona towarzyszyła zdolność obiektywnej oceny rezultatów. Wyników swoich eksperymentów nie traktował jako 'pozytywnych' czy 'negatywnych'. Były neutralne i przybliżały go do poszukiwanej odpowiedzi. 

Optymizm napędza wytrwałość i zaangażowanie, ale przy tym ciągle należy się starać, aby w dziedzinie naszych poszukiwań przedkładać prawdę nad potrzebę potwierdzania własnych racji. Należy mieć pozytywny obraz przyszłości, ale jednocześnie dysocjować się od własnych sądów i postarać się spojrzeć na sprawy jakby z boku. Robimy to dlatego, że nasze rozumienie może odrzucać niektóre fakty, co oddala nas od prawdziwego obrazu. 

Obiektywizm odnosi się do tego, aby nie sądzić swoich doświadczeń, tylko im się przyglądać i starać lepiej poznać ich naturę. Należy analizować dane bez śladu przesądzania wyników. Pozwala to na odkrycie rzeczy, które nie pasują do istniejącego modelu pojmowania świata. Tak przykładowo Edison i jego zespół odkryli fale radiowe o wysokiej częstotliwości. Pewien eksperyment wykazał nieprawidłowość w stosunku do wszystkiego, co do tej pory wiedzieli. Jednak zamiast osądzać wyniki tego eksperymentu jako błędne, bo niezgodne z tym co uznawali, oni utrzymali otwarty umysł, gotowy do zaakceptowania i zbadania nieoczekiwanego.

Trzeba zachować pokorę. W świetle fizyki kwantowej właściwie wszystko, co wydaje nam się pewne, wcale nie jest pewne. Niezbadanych obszarów i praw jest jeszcze nieskończenie wiele. Dlatego jeżeli chcesz stworzyć lub dostrzec coś innego niż inni, wykształć w sobie obiektywizm, który pozwoli ograniczyć myślenie kategoriami tego co już wiesz. 


Kiedy jest się otwartym na to, co absurdalne, wtedy można odkryć coś nowego.

poniedziałek, 26 września 2011

Mądrość Salomona

Ostatnio, w mrozie -18°C i ze szczotką w ręku doszedłem do pewnej refleksji... Czyszcząc restauracyjną mroźnię z przymarzniętych warzyw przypomniałem sobie swój post tutaj, o latającym samochodzie należącym do Azjatów. Czemu w tym śnie to nie ja nim latałem tylko oglądałem jak inni się wożą taką doskonałością? 
Może winienem żyć takimi wartościami jak Azjata?





Podczas tych wakacji rozwinęły się moje poglądy na temat pracy, mądrości, dyscypliny, pieniędzy.

Całe lato było jedną wielką finansową tragedią. W czerwcu i lipcu cały czas myślałem o tym żeby wycofać pieniądze z akcji w gotówkę. Wydawało się, że ceny są już zbyt wysokie. Ale końca hossy widać nie było, więc trzymałem otwarte inwestycje, choć już nie kupowałem.
Niestety krach zaskoczył mnie jak asasyn. Podczas wyjazdu w dzicz, bez internetu ani gazety "Parkiet" pod ręką. To było jak zderzenie z murem przy prędkości 100 km/h.
Nic nie doprowadza do takiego doła i takiej radości jak giełda.

Wiem, wiem że na giełdzie książkowo emocje nie powinny występować. Że kiedy emocje zaczynają kierować działaniem, człowiek przegrywa lub przegra. Ale takie gadanie jest miliard razy prostsze niż przełożenie na rzeczywistość.
To tak jakby zakochanemu mówić żeby nie myślał o swojej sympatii.


Byłem zdruzgotany. Wszystko na co pracowałem przez ostatni rok. Nie wypłacałem wcześniej ani złotówki tylko obracałem dalej w nadziei, że jest to zalążek przyszłego przedsiębiorstwa. Wszystko i jeszcze więcej przepadło.
Wydawało się, że razem z pieniędzmi znika moja przyszłość. Oto sąd mnie skazał na życie w niewoli. Bezwartościowy dyplom. Brak pracy. Brak zapasu pieniędzy. Tylko niewolnicza praca na dobrobyt kogoś obcego. Brawoo! Tak zostajesz NINJA! (No Income, No Job or Assets).
Doliczyć do tego inne zmartwienia i mamy komplet.

Chciałęm sięgnąć pierwszy raz w życiu po Biblię. Jakimś sposobem znalazłem ją pod ręką kiedy tego potrzebowałem. Pierwsze co ujrzałem - Księga Salomona.


"Kto uciska ubogiego, dopomaga mu do wzbogacenia;
Kto daje bogatemu, doprowadza go do zubożenia."
Sal 22:16

Piękno
To niezwykłe jak pozornie zwykła książka potrafi ukoić. Księga Salomona to wyjątkowy zbiór mądrości.
Wielka pochwała dyscypliny, mądrości, prawości i pracowitości. Wielkie potępienie prostactwa, głupoty, fałszu i lenistwa.Wyklęcie szyderców.

Ile roztropności się nauczyłem, nie da się wyrazić. Ile determinacji wlano do głowy, brakuje słów.
Stara żydowska mądrość w pigułce Starego Testamentu.


Nic w życiu nie powinno przychodzić bez pracy. Ból jest zawsze reakcją na zmianę. Trzeba kochać mądrość i jej nieustannie poszukiwać, a ona sprawi, że wszystkie puzzle życia znajdą się na swoim miejscu.
Nawyk lenistwa prowadzi do nędzy.

Nie sposób jest wymienić wszystkich wskazówek jakie dają Przypowieści Salomona. Tym, którzy czytają ten post, czyli niewątpliwie mądrym ludziom, polecam lekturę całości i dłuższy pomyślunek nad jej treścią.

Przyjmijcie moją przestrogę raczej niż srebro
i poznanie raczej niż wyborne złoto
Mądrość bowiem jest cenniejsza niż korale
i żadne klejnoty jej nie dorównają
Ja, mądrość, mieszkam z roztropnością
umiem udzielić dobrej rady.
Bać się Pana - znaczy nienawidzić zła;
nienawidzę buty i pychy,
złych postępków oraz przewrotnej mowy.
U mnie jest rada i zdrowy rozsądek;
mam rozum, mam także moc.
Dzięki mnie królują królowie
i władcy wydają sprawiedliwe prawa.
Dzięki mnie rządzą książęta
i dostojnicy sądzą sprawiedliwie.
Miłuję tych, którzy mnie miłują,
a którzy mnie gorliwie szukają, znajdują mnie.
U mnie jest bogactwo i sława,
trwałe dobra i powodzenie.
Mój plon jest lepszy niż złoto, złoto wyborne
a moje wyniki lepsze niż doborowe srebro.
Chodzę ścieżką sprawiedliwości, drogami prawa,
Darząc bogactwem tych, którzy mnie miłują,
i napełniając ich skarbce.

(...)

Otóż teraz słuchajcie mnie, synowie:
Błogosławieni ci, którzy się trzymają moich dróg!
Słuchajcie przestrogi, abyście byli mądrzy,
a nie odrzucajcie jej!
Błogosławiony człowiek, który mnie słucha,
czuwając dzień w dzień u moich drzwi,
strzegąc progów moich bram!
Bo kto mnie znalazł, znalazł życie
i zyskał łaskę u Pana
Lecz kto mnie pomija,
zadaje gwałt własnej duszy:
Wszyscy, którzy mnie nienawidzą, miłują śmierć.



Obdarzony wskazówkami wziąłem się zatem do pracy. Do tej pory zła to nie przyniosło. Wierzę, że to krok do przodu.

niedziela, 3 lipca 2011

Tylko umarli widzieli koniec wojny cz.1

Jest to moja nowa seria artykułów w której przyrównuję zarządzanie strategiczne w przedsiębiorstwie do strategii i taktyk wojskowych. Nie uwierzycie jak wiele łączy te dwie sprawy :-) Będę pisał w częściach, ponieważ nie sposób ująć wszystkiego w krótkim tekście, który można szybko przeczytać.
Zapraszam do lektury!
Wojna

(fot. Kompania Braci)
  Wojna jest pełna okrucieństw i niesamowitych cierpień, marnotrawstwa i nienawiści. 
Nie wątpię w to.

   Niestety w obliczu obecnych systemów w których funkcjonują ludzie, jest nieunikniona.
Tak długo jak będzie istniała chociaż kropla złości, agresji, uprzedzeń, chciwości, stereotypów, tak długo jak jeden człowiek będzie w stanie choćby źle pomyśleć o drugim, będą istniały również konflikty zbrojne.




   Niezależnie od wszelkich naszych ocen, wojna towarzyszyła ludzkości od zawsze. 
Od prymitywnych walk plemiennych, 
przez podboje Aleksandra Wielkiego,
krucjaty, 
do Operacji Świt Odysei. 




Sam interesuję się nieco wojskowością - strategią, taktyką, uzbrojeniem. Dziś, studiując zarządzanie i wgłębiając się w teorie prowadzenia wojny, nieustannie odkrywam jak wiele łączy te dwa tematy.  

Prowadzenie firmy w gruncie rzeczy przypomina prowadzenie armii.


(fot. Creative Commons)
Konkurencja to wojna
Współpraca to pokój
Klienci i ich pieniądze to świat o który toczy się gra
Potrzeby klientów to krainy położone w tym świecie
Rynek to teren bitwy
Nasza organizacja i zarządzanie to system dowodzenia
Nasze produkty i usługi to uzbrojenie
Nasi pracownicy to żołnierze
Właściciele/akcjonariusze to politycy
Interesariusze to poparcie polityczne
Handel to szlaki komunikacyjne                                                      
Zasoby funkcjonują podobnie                                                       
Logistyka funkcjonuje podobnie                                                        

                                A całość jest dynamiczna.  



Z takimi oto założeniami możemy omówić tematykę zarządzania firmą w bardzo ciekawy i obrazowy sposób.
Od razu uprzedzam, że omówienie każdego szczegółu poszczególnych sytuacji, strategii, taktyk, jest dość problematyczne. Dlatego będę starał się upraszczać gdzie się da.
Jeżeli pominąłem coś istotnego, zapraszam do komentowania.

Przejdźmy do meritum :-)



Rynki i ich dynamika:


Celem każdego uczestnika gry rynkowej jest osiągnięcie jak największych zysków. Zysk możemy maksymalizować przez wzrost efektywności (obniżkę kosztów) i zajmowanie jak największego i najbogatszego rynku. Ludzie mają nieograniczone potrzeby, lecz ograniczone zasoby. Ich zadaniem jest jak najlepsze rozdysponowanie swoich pieniędzy na poszczególne potrzeby.

Można to sobie wyobrazić w ten sposób, że potrzeby są różnymi krainami w naszym hipotetycznym świecie. A klienci decydują gdzie aktualnie znajdą się zasoby naturalne, które przynoszą korzyści tym, którzy zajmują części tych krain (zapokajają dane potrzeby).


W naszym świecie jednak wszystko jest dynamiczne, podlega ciągłej zmianie. 
W jednym momencie podział pieniędzy może wyglądać na pewien sposób. Jednak jeżeli np. dochody klientów znacząco spadną, może to oznaczać, że zrezygnują oni z luksusów i większą procentowo część dochodów będą przeznaczać na dobra podstawowe - jedzenie, środki czystości, prąd, czynsz, gaz itp.

Ci, którzy ulokowali się na pozycjach, które tracą na znaczeniu, mają problem. Albo dostosują się do zmian i pójdą hordą łupić zasobniejsze tereny niczym Hunowie i Wandalowie, albo będą poruszać się po 'biednym' terenie w nadziei, że złoty deszcz znowu wróci i jakoś to będzie. W obu opcjach grozi im porażka.



Konkurencja/współpraca (wojna/pokój):

Współpraca pozwala osiągać maksymalne korzyści z tego co już mamy. Firmy, które nawiązują porozumienie są w stanie stawiać warunki jak monopolista. Umawiają się co do tego jak i ile będą produkować, żeby móc osiągnąć razem maksymalny możliwy zysk. Jest to jednak niestabilne rozwiązanie.

Współpraca nie trwa wiecznie, bo wyrywając się z tego układu, można uzyskać krótkotrwałe korzyści - współpracownik dalej utrzymuje swój poziom produkcji, a my go 'po kryjomu' zwiększamy i w efekcie uzyskujemy większy zysk. Rzecz jasna druga firma nie będzie się patrzeć jak zachłannie naruszamy ustalony podział terenu i zacznie się wojna, w której obie strony tracą na korzyść klienta.
(rys. Makhmud Eshonkulov)

Podobnie jak w realnym świecie do wojny, oprócz zwykłej pokusy dominacji, może doprowadzić również nierówność i bieda.

Jedna firma może mieć wyraźnie większe profity z układu od drugiej, choćby dzięki niższym kosztom i efektywności. Ta 'biedna' jest mniej znacząca, więc będzie skłonna wziąć sprawy w swoje ręce kiedy znajdzie dobrą okazję do zmiany układu sił.



Specyfika rynków (ukształtowanie terenu):

 W obrębie jednej potrzeby istnieją różne preferencje, które ją różnicują. To, że ktoś ma potrzebę jeżdżenia samochodem nie znaczy, że wszystko mu jedno jakim samochodem będzie jeździł. Każdy człowiek szuka w samochodzie czegoś innego. Różni ludzie cenią w różnym stopniu takie aspekty jak:
- bezpieczeństwo
- ładowność
- spalanie paliwa
- moc silnika 
- prędkość
- design
- poczucie 'klasyki'
- niezawodność
- cena
- rozmiary

I tak dalej. Można wymieniać w nieskończoność. 

Są też jednak takie produkty jak marchewka, gdzie preferencje nie są tak duże.
W tym ujęciu można potraktować rynek marchewki jako płaską nizinę. A rynek samochodów jako bardzo zróżnicowany teren, pełen pagórków, dolin, rzek, strumyków, bagien i płaskowyżów. 

Na rynek marchewki można łatwo wejść i ciężko się w nim utrzymać innym atrybutem niż cena. Każdy może posadzić marchew na swojej działce i później sprzedawać ją na targu warzywnym. Ale jeżeli nie jesteś w stanie zaoferować niższej ceny, ciężko znaleźć inny punkt zaczepienia. Oczywiście można się starać, żeby ludzie Cię polubili, na różne sposoby skłaniać ich do kupna. Jednak nietrudno o pojawienie się sprzedawcy, którego klienci bardziej polubią i który lepiej będzie im sprzedawał towar. 

Rynek marchwii jest jak nizina - wchodzisz jak w masło. Ale żeby utrzymać spory kawałek tej niziny, musisz być silny, bo nic Ci nie pomoże w obronie. Każda słabość będzie wykorzystana. Jeżeli zechcesz pobić sąsiada na południu od swojej pozycji, to uszczuplisz swoje siły i w tyłek wejdzie Ci reszta.



Natomiast na rynku samochodów jest mnóstwo miejsc dobrych do obrony. Firmy zajmują te miejsca i wznoszą tam wielkie twierdze. Z sąsiadami negocjują porozumienia i tak długo jak ktoś będzie dość dobry, niezmiernie ciężko go wykopać z jego nory. 
Kamieniec Podolski

Jeżeli jesteś zwykłym Jankiem i chcesz zacząć produkować auta, to wchodzisz tam i okazuje się, że nie masz szans. Nie stać Cię na wielką armię, nie wiesz jak konstruować dobre armaty i zapewne też nie wiesz jak dowodzić tą kupą wojska, żeby była zdolna do zajęcia kawałka ziemi. 
Za to obecni uczestnicy rynku mają wszystko czego im potrzeba. Są w stanie walczyć na różne sposoby i zajmować nowe tereny. 


Widzimy zatem, że teren naszych działań jest zróżnicowany. Możemy go mądrze wykorzystać do walki z silniejszym wrogiem.
Możemy małymi siłami prowadzić wojnę partyzancką, atakując z przewagą tam gdzie wróg jest słaby. 
Możemy też odkryć nowe przesmyki i terytoria i spróbować się tam umocnić zanim przyjdą inni. To się nazywa innowacją.

Na razie najważniejsze, żeby zrozumieć koncepcję potrzeb i preferencji jako ukształtowania terenu. 

Działań jest multum. O tym z którego korzystać w jakiej sytuacji opowiem w kolejnych częściach.