poniedziałek, 16 maja 2011

Lubisz jeść w KFC?

Know 

Find    

Change




Dzisiaj napiszę o prostej zasadzie działania, która zawarta jest w skrócie "K-F-C". 

Tak, tak samo jak ten fast-food.
 

Aby zrobić coś dobrze, najprawdopodobniej będziemy musieli się po drodze czegoś nauczyć. Ciężko pierwszy raz wziąć się do gotowania i oczekiwać perfekcyjnej potrawy. Nierozsądnie jest zacząć bez wiedzy grać na giełdzie i oczekiwać utrzymania bajońskich stóp zwrotu.

Ale w tym procesie dochodzenia do celów trzeba trzymać się pewnych reguł. Inaczej ciężej będzie nam dojść do czegoś rozsądnego



Te reguły to:. 

K - Know
Wiedz czego chcesz.
F - Find
Znajdź to, czego chcesz.
C - Change
Zmieniaj swoje postępowanie, aż osiągniesz to, czego chcesz.




Przytoczę cytat z książki, który bardzo dobrze to ilustruje:
"W filmie Wall Street bohater grany przez Charlie'ego Sheena, Bud Fox, znalazł się w podobnej sytuacji jako makler miotający się w pułapce. Uświadamia zatem sobie, czego pragnie: potęgi, bogactwa i ekscytującego życia. Myśli, że jeśli zdoła zdobyć klienta dla bezwzględnego rekina finansowego Gordona Hekko, życie stanie się idealne.
Stara umówić się na spotkanie, spotyka się jednak ze zdecydowaną odmową ze strony sekretarki szefa. Zamiast próbować usilniej, bezczelniej i wkraczając na wojenną ścieżkę, zmienia swoje podejście i przez jakiś czas koncentruje się na urabianiu jej prezentami i pięknymi słówkami. 
Kiedy i te zabiegi nie przynoszą skutku, znów zmienia swoje postępowanie. Tym razem obserwuje Gekko w każdym szczególe, do tego stopnia, że zaczyna czytać w myślach Gordona. Następnie udaje mu się zaaranżować kilka chwil sam na sam z Gekko w miejscu publicznym i złożyć mu ofertę nie do odrzucenia. Wysiłek się opłaca. Wreszcie zaczyna pracować dla Gekko i osiąga to, czego chce. Chociaż tym razem dużo więcej, niżby chciał."


Bud Fox wpierw dobrze sformułował to do czego dąży: potęga, bogactwo, ekscytujące życie.
Później znalazł to czego pragnie w osobie Gordona Gekko. Musiał zacząć z nim pracować.
Następnie zmieniał swoje podejście do problemu w obliczu kolejnych murów, aż dotarł do celu.

Niby proste, ale wiele osób gubi się gdzieś po drodze.





K - Know


"Temu, kto nie wie, do jakiego portu zmierza, 
nie sprzyja żaden wiatr."
                                                                     Seneka





     Musisz dobrze wiedzieć do czego dążysz. Nie mogą to być żadne ogólniki typu "chcę być szczęśliwy". Ma być konkretnie - co chcesz robić, kogo chcesz znać, co chcesz mieć, jak ma wyglądać Twoje życie.

Zamknij oczy i wyobraź to sobie. Wyobraź sobie, że jesteś już tam gdzie chcesz być. Jeżeli chcesz mieszkać w Bangladeszu i jeść codziennie miskę ryżu na śniadanie, to wyobraź sobie że jesteś w Bangladeszu i jesz właśnie miskę ryżu na śniadanie. Poczuj ten smak, wilgoć w powietrzu. Myśl tak jakbyś tam był.
Skonstruuj taką historię albo w głowie albo na kartce.

W ten sposób implementujesz ten obraz w głąb siebie, w swoją podświadomość. Podświadomość pragnie z Tobą współpracować w Twoich dążeniach, jednak nie rozumie języka polskiego, znaków graficznych. Podświadomość rozumie język obrazów.
I może bardzo pomóc, kierując Twojego 'autopilota' w pożądanym kierunku. Ale jeżeli będziesz pisał tylko suche zdania na temat tego gdzie chcesz być, to to będzie dla niej jak język chiński. Coś tam usłyszy, ale kiedy ciało ruszy do przodu, Twoja 'głębia' będzie chciała zostać w miejscu. Zapomnisz, stracisz zapał, uwaga przejdzie na coś innego.

Zatem twórz taką 'pamięć przyszłości' aż nie będziesz przekonany, że cały Twój umysł dobrze wie dokąd zmierzasz i jest gotów do współpracy.





F - Find



"Eureka!"
            Archimedes





Szukaj rzeczy które będą pierwszym krokiem do zbliżenia się do pożądanego obrazu, albo też od razu wielkim skokiem. Zapytaj siebie - 'co muszę zrobić, żeby być tam gdzie chcę być?'.

Jeżeli nie wiesz i jesteś w kropce,  to jest jeszcze pewne rozwiązanie. 
Odczuj w sobie, że tego nie wiesz, dając tym samym do zrozumienia swojemu umysłowi, że ma nad tym pracować. Następnie wystaw się na jak największą liczbę bodźców. Czytaj, ucz się, obserwuj otoczenie, chodź, korzystaj z szans, zrób coś nowego. Jeżeli dobrze zakomunikowałeś, prawdopodobnie po drodze gdzieś pojawi Ci się w głowie jakieś rozwiązanie.

Kiedyś miał tak właśnie Archimedes. Nie wiedział jak sprawdzić prawdziwość królewskiej korony, aż nagle wpadł na to w łaźni i wybiegł, drąc się 'eureka! eureka!' ;-)



C - Change



"Trudno o pewniejszą oznakę nienormalności
jak powtarzanie w kółko tego samego
i oczekiwanie, że otrzyma się inne wyniki."                                                                                                                     Albert Einstein




 
Zmieniaj swoje postępowanie. Jeżeli coś poszło nie tak, przeanalizuj przyczyny tego stanu rzeczy i postaraj się zadziałać inaczej. Banalne. A ile jest np. kiepskich szefów? Takich, którzy nie mogą się połapać, dlaczego ludzie pod nimi mają problem z osiąganiem celów lub też są zdemotywowani? No właśnie. Oni nie dochodzą do przyczyn problemu i powielają stare błędy.

Dla Ciebie to jest niedopuszczalne ;) 

Dlatego nigdy nie akceptuj złego stanu rzeczy! 

Dociekaj i dziś bądź lepszy niż wczoraj! :)

piątek, 13 maja 2011

Budowniczy świata



Ostatnio w sieci natknąłem się na stary teledysk Depeche Mode, nakręcony na szczycie World Trade Center.

Człowiek obserwujący świat z wielkiego drapacza chmur i śpiewający, że wszystko czego kiedykolwiek pragnął i potrzebował znajduje się przed nim. 
A na horyzoncie wielomilionowe miasto pełne życia...




Zainspirowało mnie to do zastanowienia się nad rolą tego czego się uczę, czyli zarządzania, w tworzeniu naszego świata.

Management jest jak spinacz do papieru. Natomiast kartki które są spinane są wszystkimi osiągnięciami technicznymi. Dookoła wieją wiatry, pojawiają się różne turbulencje. W ich obliczu pojedyncze kartki rozłączają się i przepadają.
Jednak dzięki spinaczowi blok arkuszy papieru pod tytułem 'ludzkość' trzyma się razem. Bywa lekko rozwiewany przez wiatr naokoło, ale dobre spięcie sprawia, że zamiast upadać, posuwamy się dalej.

Myślę, że jest to trafna analogia. Bez odpowiedniego zarządzania żaden wynalazek techniczny nie będzie dobrze i szeroko wykorzystany. Tylko sprawne zarządzanie sprawi, że z góry materiałów budowlanych i ludzi znających się na rzeczy, powstanie wielki drapacz chmur.

Cały ruch w mieście, wszystkie budynki, rzeczy, produkty, przedsiębiorstwa, wszyscy  korzystają z mniej lub bardziej zaawansowanego zarządzania.

Im większa skala przedsięwzięcia, mniej ustrukturyzowane zadanie, tym większe ryzyko i niezbędność głębszej znajomości metod zarządzania dla przetrwania. 

Wielkie porażki zazwyczaj powodowane są właśnie przez zarządzanie. Bo nawet jeżeli zawiedli bezpośrednio pracownicy niższego szczebla, to jak wytłumaczyć to, że ci sami pracownicy zarządzani inaczej nie zawiodą?

Obserwując sytuację w obecnych firmach, stwierdzam, że można zarządzać nimi lepiej. Popełnianych jest mnóstwo błędów, co czyni przestrzeń dla menedżerów, którzy są w stanie sięgać szczytów w tej dziedzinie. Nie jest to łatwy kawałek chleba, dlatego na zwycięzców czeka złoty deszcz. A na przegranych ruina.






 
W końcu dobre zarządzanie jest w stanie zamienić niekorzystną sytuację w sukces.



Złe zarządzanie pogrąży nawet najlepszy pomysł.